Phacáiste Ar Mac Tíre
Tereny => Góry => Wątek zaczęty przez: Tessa w Maj 10, 2013, 20:10:48
-
(http://www.holidaycheck.pl/data/urlaubsbilder/images/12/1156982995.jpg)
-
Weszłam, Położyłam się na szczycie.
-
Wbiegłam. Nie zauważyłam Tiary, patrząc prosto przed siebie. Dobiegłam do krawędzi, odbiłam się i skoczyłam. Śmiejąc się i krzycząc zaczęłam spadać w dół.
_________________________________
Nie wyszłaś ze skał.
-
Spojrzałam za Tessą. "Co jej odbiło?"-pomyślałam zdziwiona.
-
Tuż przed tym, jak zanurzyłam się we mgle spowijającej szczyty, rozłożyłam normalnie niewidoczne skrzydła i wzbiłam się w powietrze. Wleciałam na szczyt, zadowolona. Gdy dotknęłam łapami ziemi, mój śmiech natyczmiast przerodził się w warczenie; dostrzegłam Tiarę.
-
Wstałam i przyjęłam pozycje obronną. Napięłam mięśnie i zaczęłam warczeć, obnażając kły.
-
Znienacka wyprostowałam się i uśmiechnęłam.
-Jestem Tessa. Widzę, że jesteś niezłą wojowniczką.
-
Wyprostowałam się również
-Tak, można powiedzieć, że mam to w genach. Jestem Tiara.-odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
-
Weszłam zaciekawiona z noskiem przy ziemi... Obwąchiwałam wszystko na co wpadłam. Byłam tak przejęta, że przez przypadek weszłam na skałę, odskoczyłam kawałek i spojrzałam z grymasem.
-
-Miło mi poznać. - uśmiechnęłam się. Po chwili przeniosłam wzrok na szczenię.
-
Potrzepałam głową i spojrzałam na waderę
-
Uśmiechnęłam się do szczenięcia, po czym spojrzałam na mgłę spowijającą szczyty.
-
Spojrzałam czujnie na szczenię. Potem się położyłam przy krawędzi.
-
Usiadłam i zaczęłam machać ogonem
-
"Typowy szczeniak"-pomyślałam z niechęcią.
-
Podeszłam do krawędzi i zawyłam.
-
-Nudno tu-Mruknęłam i zaczęłam ganiać swój ogon
-
Otrzepałam skrzydła, po czym je złożyłam.
-
-Wcale nie nudno. Po prostu trzeba umieć rozkoszować się każdą chwilą z życia.-odpowiedziałam, nie odwracając wzroku od horyzontu.
-
-Masz rację, Tiaro... - powiedziałam nieobecnym głosem.
-
Kiwnęłam głową.
-Gdybyś żyła tyle lat samotnie, nauczyłabyś się korzystać z każdej chwili. Nigdy nie wiedziałam, czy obudzę się następnego ranka.-zwróciłam się do szczeniaka.
-
Jeszcze jakieś dwie minuty stałam nieruchomo, walcząc ze sobą, czy dać czy nie dać po sobie znać że chętnie bym coś porobiła. W końcu poddałam się.
-Zagramy w szarady? - spytałam, choć wątpiłam, aby ktoś miał ochotę w to zagrać.
-
Spojrzałam na Tessę
-
Spojrzałam na Tessę.
-Może być.
-
Spod skrzydła wyjęłam zmiętą kulę papieru. Rozprostowałam ją i położyłam przed Tiarą i Saharą.
-
Zastanowiłam się na zadaniem.
-Niestety nie wiem, jak to rozwiązać.-oznajmiłam po wielu minutach.
-
-Odpowiedź brzmi: codzienność czterdziestoletniego mężczyzny. Wiem, było bardzo trudne. To może inne? - podałam Tiarze następną kartkę.
http://szarada.net/krzyzowki/pokaz/egipt-tenis-choroba-tonacja/
-
Spojrzałam na kartkę. Zaczęłam się zastanawiać nad kolejnym zadaniem.
-
Usiadłam, przekrzywiając głowę.
-
-Nie umiem. To raczej nie dla mnie.-odpowiedziałam.
-
-Heh, dla mnie też nie. - uśmiechnęłam się.
-
Uśmiechnęłam się. Spojrzałam na kartkę po raz ostatni, choć tak nic nie przychodziło mi do głowy.
-
Przeciągnęłam się.
-Poskaczemy? To naprawdę fajne, zwłaszcza, że nijak nie da się zabić.
-
-Nie mam skrzydeł, ale poskakać mogę.-odpowiedziałam.
-
-Wniosę cię - powiedziałam, mając mniej więcej taką minę: ;D.
-
-Chyba raczej jestem za ciężka.
-
Postukałam się łapą w czoło i podbiegłam do krawędzi. Odbiłam się i skoczyłam, śmiejąc się.
-
Wzruszyłam ramionami i skoczyłam.
-
Zanurzyłam się we mgłę. Dwie minty później już stałam pod szczytami, mgła w tajemniczy sposób mnie tam przeniosła.
-
Leciałam w dół, machając łapami.
-
Po chwili mgła w podobny sposób przeniosła Tiarę obok mnie.
-
-Dzięki.-rzuciłam do Tessy lądując z mgłą.
-
-Mnie dziękujesz? Ja nic nie zrobiłam. - pokręciłam głową i uśmiechnęłam się.
-
-Serio?-zdziwiłam się. Potem skoczyłam znów w dół.
-
Podskoczyłam lekko. Mgła przeniosła nas spowrotem na szczyt.
_________________________
Jesteśmy u podnóża góry xD
-
Znalazłam się na szczycie. I skoczyłam w dół ^.^
______________________________________
Ups xD
-
Skoczyłam za Tiarą. Mgła znowu postawiła mnie pod szczytem.
-
Znalazłam się u podnóża góry.
-
Znów podskoczyłam i znów mgła sprawiła, że stanęłam na szczycie.